Manicure żelowy

Kolejny raz mieniący manicure. Akurat na Sylwestra coś mocniejszego, wyrazistszy kolor. 

Błyszczyk

Kolejny błyszczyk z kolekcji Red Lipstick  Monster i Bell. Teraz kolor Stromy. Przyzwyczaiłam się do tego z niebieskimi drobinkami, ale ten też mi się podoba. Uwielbiam te drobinki mieniące. Tamten niebieski szybko się skończył, bo często go używałam. Ten też szybko się skończy. 

Isana żel pod prysznic

200 ml Isana żel pod prysznic. Kremowy żel. Jogurt z owocami. Nie jestem fanką kosmetyków Isany, ale żel jest w porządku. Gęsta konsystencja, przyjemnie pachnie, nie jest nachalny. Nie uczula, nie podrażnia. 

Cień do powiek RLM

Kolejne cudeńko z kolekcji RLM i Bell. Pora na cień do powiek, który bardzo się błyszczy. Och te miliony drobinek. Wygodny w użyciu aplikator, który dobrze rozprowadza cień. Mam wrażenie, że po chwili cień zastyga na powiece. Dobrze później usuwa. Nie uczula. Jednak zakochana jestem w błyszczyku z tej kolekcji. 

Nivea balsam do ust

4,8 g. Uwielbiam balsamy do ust Nivea. Używam ich od lat i to różne wersje zapachowe. Nie które nadają kolor, tak jak ten. Ten balsamik nadaje delikatny różowy odcień. Super nawilżają usta. Idealne na sezon jesień-zima, kiedy usta potrzebują nawilżenie.  Balsamy nie zmieniły się na gorsze. Od lat są niezawodne. Konsystencja zbita, nie kruszeje, nic złego się z nią nie dzieje. 

Krem do rąk

Krem do rąk Oriflame. Denerwuje mnie tylko odkręcanie tego kremu. Delikatny, szybko się wchłania. Nie trzeba go dużo, bo jest gęsta konsystencja. Bardzo wydajny. Zapach jest nie nachalny.

Manicure żelowy

Niebylam dzisiaj zdecydowana na kolor paznokci. Wersji było kilka. Znowu padło na mieniący. Ostatnio mam słabość do takich lakierów. Teraz delikatny fiolet.